Ostatniego dnia ferii zamieniliśmy się w kucharzy, a bardziej w "pizzermanów". Ciasto na pizze przygotowaliśmy w maszynie do wypiekania chleba (maszyna pomogła w zagniataniu).
Następnie każdy otrzymał swój kawałek ciasta i musiał sam nadać mu kształt. Jak już ciasto trochę podrosło, układaliśmy ulubione składniki i...do piekarnika.
Czas kiedy pizza się piekła to były najdłuższe minuty (i strasznie się ciągnęły...), ale warto było poczekać.
Tego smaku zrobionego samodzielnie dania nie można porównać do niczego innego.
Po pysznym jedzeniu obowiązkowo spacer i bitwa na śnieżki!
Szkoda, że to już koniec ferii...