Wspólne pieczenie chleba w tradycyjnym piecu opalanym drewnem to doskonała okazja do spotkania z koleżankami z sąsiedztwa. Przekonały się o tym panie z Kruszki i Kłodawy, które w miniony czwartek odwiedziły świetlicę w Lotyniu, po to właśnie, aby razem upiec pachnące bochenki. Ponieważ „chleb lotyński” jest (jak nazwa wskazuje) „łyżką mieszany”, przygotowanie ciasta nie trwało zbyt długo. Panie uporały się z tym zadaniem w kilka chwil. Trochę dłużej trwało oczekiwanie na jego wyrośnięcie, a potem na upieczenie bochenków w specjalnym piecu chlebowym. Panie nie nudziły się jednak w tym czasie. Przygotowały sok marchwiowo – jabłkowy, upiekły babkę cytrynową, zaparzyły kawę i dowiedziały się w praktyce, czym jest dotart, czyli malowanie kropkami. Okazało się, że przy odrobinie cierpliwości każdy może tą metodą stworzyć interesującą pracę. A ponieważ uczestniczki spotkania cierpliwości miały pod dostatkiem i do tego (jak się okazało!) talent plastyczny, powstały przepiękne podkładki pod kubki. Czas oczekiwania wypełniły również rozmowy o jesiennych pracach domowych, przepisach i tradycjach kulinarnych (ach ta okrasa i brukwiowa na gęsinie!). Przy rozmowie i „kropkowaniu” czas upłynął bardzo szybko. Uczestniczki spotkania z pachnącymi bochenkami i przepisami na „chleb lotyński - łyżką mieszany” wróciły do domu – trochę zdziwione, że pieczenie chleba trwa tak krótko…
Chleb lotyński - łyżką mieszany