Wraz z nadejściem wiosny w naszych świetlicowych głowach (tych dziecięcych i tych trochę starszych) powstają nowe pomysły na kolejne ciekawe inicjatywy. Tym razem pod lupę wzięliśmy zaprawę murarską. Czego to nie można zrobić z takiej zaprawy - po porostu cuda. Mogą to być np. doniczki do kwiatów, skrzaty ogrodowe czy kury. Tak, kury. Ale to nie są zwyczajne kury. To kury troszeczkę szalone jak my :). I mają takie ciekawe spojrzenia. Takie zdziwione? Jakby pytały: Czy to wiosna już do nas przyszła? A my odpowiadamy: Tak, to wiosna. I niech już z nami zostanie :).
Jednak zrobienie takiej kury, to nie taka prosta sprawa. Najpierw, wraz z rodzicami naszych dzieci, zrobiliśmy formy (potrzebne są skarpetki i zaprawa), którym musieliśmy dać trochę czasu aż wyschną. Następny etap, to "szycie im ubranek", czyli malowanie farbami. Trzeba jeszcze zrobić dzioby, oczy, grzebienie i korale z masy samoutwardzalnej. A potem to wszystko poskładać, żeby powstał pożądany efekt. Jednak my się ciężkiej pracy nie boimy i wszystko wyszło jak należy, a efekty możecie zobaczyć w fotogalerii poniżej. A my szykujemy się już do kolejnego betonowego wyzwania.