Nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polśczi

Wczesną wiosną Chocina często podmywa brzegi i zalewa pobliskie łąki - zdjęcie zrobiono w pobliżu tartaku w Chocińskim Młynie

Woda była i wciąż jest źródłem życia Kaszub, wokół rzek, jezior i morza toczy się od setek lat codzienność tutejszych mieszkańców.Woda była związana z pracą (flisactwo, rybactwo, rybołówstwo), wypoczynkiem oraz codziennymi czynnościami (mycie, pranie etc.). Dawała więc zajęcie i wyżywienie, ale sprawiała również kłopoty. Okiełznanie nurtów rzek, które często wylewały, oraz ochrona brzegów przed podmywaniem, kosztowało Kaszubów wiele pracy i wysiłku. Codzienne problemy z wartkim biegiem Zbrzycy, Brdy i Chociny, sprawiły, że Kaszubi nauczyli się radzić z żywiołem wody za pomocą łatwo dostępnych im materiałów. Wczesną wiosną Chocina często podmywa brzegi i zalewa pobliskie łąki - zdjęcie zrobiono w pobliżu tartaku w Chocińskim Młynie Wymyślili faszynowanie

Faszynowanie to sposób umocnienia brzegów rzek i jezior. Jest to rodzaj charakterystycznej przeplotki lub warkocza wykonanego z wikliny albo korzeni sosnowych. Ważne, żeby materiał, z którego wykonuje się faszynę był giętki i odporny na łamanie, a jednocześnie wytrzymały.

Wykonanie faszyny może wydawać się proste, ale wymaga dużej ilości pracy i wprawy w wyplataniu. Najpierw wiklinowe witki trzeba pozbawić odstających gałązek np. przy pomocy nożyka. Dopiero z takich gałązek wyplata się faszynę. Witki nie mogą być zbyt cienkie, ponieważ faszyna nie umacniałaby wtedy brzegu, ani zbyt grube, ponieważ nie dałoby się ich spleść ze sobą. Faszynę bardzo często można do dziś znaleźć nad brzegami rzek na Kaszubach. Jeśli dobrze przyjrzycie się brzegom w okolicy Swornegaci, dostrzeżecie je z pewnością np. przy Kozim i Dużym Moście. Faszyna zapobiega wylewaniu rzeki i osuwaniu się brzegu. Sprawia, że trudniej wpaść do wody nieostrożnemu wędkarzowi a także bydłu pijącemu wodę.